To wyniki najnowszej edycji „InfoDługu", ogólnopolskiego raportu o zaległym zadłużeniu i niesolidnych dłużnikach (dane na koniec 2018 r.), przegotowanego przez BIG InfoMonitor, Indeks Zaległych Płatności Polaków wynosi 88,1 punktów, czyli niemal 9 na 100 dorosłych Polaków nie radzi sobie z terminowym spłacaniem swoich zobowiązań finansowych.
Dochody rosną, ale trafiają na konsumpcję
W raporcie mowa o długach przeterminowanych powyżej 30 dni i na co najmniej 200 złotych. Na koniec minionego roku ponad 2, 78mln Polek i Polaków miało problem z terminową spłatą zobowiązań kredytowych i pozakredytowych. Łączna wartość ich zaległych długów wyniosła niemal 74 mld zł. Przez rok, przy uwzględnieniu opóźnień 30-dniowych, liczba dłużników zwiększyła się o blisko 93,8 tys. a kwota zaległości o 6,8 mld zł. To m.in. niespłacane kredyty mieszkaniowe, konsumpcyjne i pożyczki z firm pożyczkowych oraz rachunki za usługi telekomunikacyjne, telewizję kablową, prąd, gaz, czynsz, alimenty, grzywny, kary orzeczone przez sądy, opłaty karne za jazdę bez biletu, a także długi windykowane przez firmy windykacyjne.
Długów i dłużników przybyło mimo poprawy kondycji finansowej gospodarstw domowych, wynikającej, m.in. z dobrej sytuacji makroekonomicznej, ale też obowiązywania już kolejny rok programu 500+. Do tego dochodzi wzrost płac i spadek bezrobocia.
– Dane z baz BIG InfoMonitor oraz BIK pokazują, że wyższe wynagrodzenia nie są przeznaczane przez Polaków w pierwszej kolejności na spłatę zaległych zobowiązań. Jak na razie wzrost dochodów w większym stopniu oddziałuje na zwiększenie aspiracji konsumpcyjnych, poprawę zdolności kredytowej i możliwość zadłużania się na wyższe kwoty – mówi Sławomir Grzelczak, Prezes BIG InfoMonitor.